SZKOLNA WYCIECZKA DO ZAKOPANEGO
SZKOLNA WYCIECZKA DO ZAKOPANEGO
W dniach od 4 do 9 czerwca 28 uczniów z klas VIII i VII wzięło udział w wycieczce do Częstochowy, Energylandii, Zakopanego i Krakowa.
Po nocy spędzonej w autokarze dotarliśmy na Jasną Górę. Tam, w kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej, uczestniczyliśmy w odsłonięciu cudownego obrazu i w mszy świętej.
Wkrótce potem wyruszyliśmy w drogę do Zatoru, gdzie działa największy w Polsce park rozrywki Energylandia. Trudno wymienić wszystkie atrakcje tego miejsca. Każdy znalazł tu coś dla siebie – od niewinnej przejażdżki bajkową tratwą aż po ekstremalną Zadrę i mrożącego krew w żyłach Hyperiona.
Następnego dnia rozpoczęliśmy tatrzańską część naszej wycieczki. Pierwszym celem było Morskie Oko – miejsce, którego nie sposób nie odwiedzić. Niestety, w drodze nad to bajeczne jezioro towarzyszył nam deszcz, ale będąc w górach, trzeba liczyć się ze zmienną i kapryśną aurą.
Drugi zakopiański dzień zaczął się odwiedzinami na słynnej Wielkiej Krokwi, czyli najbardziej znanej polskiej skoczni narciarskiej. Byliśmy nie tylko na trybunach dla kibiców, ale też na platformie sędziowskiej. Stanęliśmy także na najwyższym punkcie skoczni – miejscu startu zawodników. Drogą Pod Reglami poszliśmy do Doliny Strążyskiej, odwiedzając po drodze niewielką jaskinię o wdzięcznej nazwie Dziura. Po powrocie ze szlaku spotkaliśmy się w Murzasichlu w góralskiej chałupie z panem Adamem Gąsienicą, który ciekawie opowiadał o góralskich zwyczajach i grał na tradycyjnych instrumentach.
Kolejny dzień wypełniły m.in. spacery w Dolinie Małej Łąki i Za Bramką.
Dwukrotnie przechadzaliśmy się po Krupówkach – jednym z najsłynniejszych deptaków w Polsce. Tu był czas na zakupienie pamiątek i spróbowanie góralskich oscypków.
Ostatni dzień wycieczki spędziliśmy w Krakowie. Na Wawelu odwiedziliśmy słynnych Polaków, w tym monarchów spoczywających w katedralnej krypcie. Zygmuntowski dzwon zachwycił wszystkich swą wielkością. Pobyt w dawnej stolicy zakończył spacer po urokliwych ulicach i uliczkach starego Krakowa z obowiązkowym wysłuchaniem hejnału na Rynku.
Na koniec warto podkreślić profesjonalizm dwu bardzo ważnych osób: pilota wycieczki – pana Piotra oraz kierowcy – pana Adama. Dzięki nim czuliśmy się bezpiecznie. Wielu interesujących informacji dostarczyły nam świetne przewodniczki: pani Bogusia (w Tatrach) i pani Jola (w Krakowie). Nocowaliśmy w Poroninie w zajeździe państwa Szostaków, u których pracuje świetny kucharz, o czym przekonaliśmy się podczas smakowitych i obfitych śniadań i obiadów.
Dziękuję też za pomoc pani Annie Muchowskiej i pani Agnieszce Knitter, które wraz ze mną opiekowały się uczniami.
Sylwia Głowacka